Andrzej Lubczyk

Andrzej lubczyk

Od dziecka zafascynowany górami, najpierw podczas podróży z rodzicami, z czasem sam pokochał beskidzkie wędrówki. Szczególnie upodobał sobie okolice Beskidu Żywieckiego, tam też można go spotkać w większość weekendów, zarówno na szlaku, jak i w chatkach studenckich lub (latem) na bazach namiotowych. Gdy nie przebywa w górach, prawdopodobnie biega lub jeździ na rolkach (te ostatnie ma od niedawna) w Parku Śląskim. Gdy był młodszy, to chętnie pakował plecak i wyruszał w podróże autostopowe (oczywiście celem były polskie góry).

Poza aktywnym trybem życia chętnie rozmawia o polityce, gospodarce, ekonomii, czy religii – co ważne, bez towarzyszących tym tematom kłótniom i podnoszeniu głosu. Przez długi czas związany z handlem, pracował zarówno w sklepach górskich, jak i jako zastępca w księgarni. Ostatnie miejsce zatrudnienia nie było przypadkowe, od zawsze kocha literaturę. Nie ogranicza się do konkretnego rodzaju książek, jednak od kilku lat na pierwszym miejscu stawia reportaże, w szczególności reportaże wojenne Jako dziecko marzył nie o karierze strażaka czy lekarza, ale reportera wojennego – wtedy był zafascynowany osobą Waldemara Milewicza.

Kiedyś zapalony tancerz ognia, kuglarz, żongler, animator czasu wolnego. Nadal pamięta niektóre ze sztuczek, jednak twierdzi, że przeszedł już na kuglarską emeryturę. Od niedawna próbuje stawiać swoje pierwsze kroki jako copywriter, ukierunkowany na branżę najbliższą jego sercu, czyli turystykę.


Powiązane posty

1 element