Dojazd rowerem do pracy w kobiecym stylu i z pasją

Karolina Sojka 07/07/2017

Spis Treści

    Do pracy zwykle dojeżdżałam autem – wygodnie, ciepło, ale nie zawsze szybko, nie zawsze na czas, nie zawsze bezpiecznie. Zdarzało się, że utknęłam na obwodnicy, bo wypadek, bo „niedzielny kierowca wyjechał w trasę”… Rożnie bywa. Trochę trwało zanim przekonałam się, że do biura można dojechać w inny sposób. Rowerem do pracy mam 15 km, autem ok. 17 km.

    W końcu o tym pomyślałam, „hmmm… a może by tak zamienić auto na rower?” Nie dość, że trasa w moim wypadku prowadzi przez las, to nie ma korków, wypadków i spalin, jakie się wdycha jadąc autem! Ekologia, oszczędność na benzynie i ja w ruchu! To mnie przekonało! I tak oto zaczęłam swoją codzienną rowerową przygodę.

    - CZYTAJ TAKŻE -

    Do pracy jadę rowerem – codzienna trasa, codzienne spotkania

    do pracy rowerem

    W jedną stronę mam 15 km, czyli muszę wieźć ze sobą rzeczy na zmianę, kosmetyki – tak, bo jak już dojadę, chcę wyglądać i czuć się kobieco, no i prowiant, żeby nie zemdleć w pracy – jak już dojadę ;) W sakwie rowerowej zawsze jest również dętka zapasowa – póki co od 5 lat jak dojeżdżam rowerem, ani razu się nie przydała.

    Wyjazd z domu ok. 07:00 – ruch niewielki jeszcze, śmigam ścieżką rowerową jakieś 4 km, a potem już tylko przez las. I cisza, tzn. nie zupełnie, bo ptaki koncertują o tej godzinie przepięknie i donośnie. Powietrze pachnie niesamowicie! Od czasu do czasu spotykam po drodze wiewiórkę, która ciągle jest zajęta – biega, skacze, szuka czegoś, nawet nie zauważa że ktoś pędzi przez las. Zdarza się, że na drodze pojawi się pięknooka sarenka. Na górce, za torami widzę pasące się konie. Na polanie w okresie wiosennym dumnie przechadzają się żurawie… Piękna ta podróż do rowerem do pracy.

    rowerem do pracy

    (fot. Krzysztof Nowak)

    Za każdym razem podczas jazdy spotykam innych rowerzystów, pomimo że nie znamy się osobiście, uśmiechem machamy sobie na przywitanie.

    Nie mam zbyt łatwej trasy – dojeżdżam spocona, zmęczona, ale to chwilowe.

    do pracy jadę rowerem

    - CZYTAJ TAKŻE -

    Wyposażenie na dojazd rowerem do pracy

    Rzeczy w których jeżdżę, szybko wysychają, mam ze sobą kosmetyczkę, w której pomieszczę drobiazgi, jakie mogą znaleźć się w kobiecym niezbędniku. Doświadczenie nauczyło mnie, jak ważna w takich sytuacjach jest funkcjonalność i waga rzeczy, które mam na sobie i ze sobą. Koszulka termoaktywna i spodenki zapewnią komfort podczas jazdy w terenie. Gdybym miała na sobie klasyczną bawełnę czułabym na sobie jej ciężar i dyskomfort z powodu nieodprowadzania wilgoci (a w pracy schnięcie rzeczy z bawełny zajęłoby cały dzień). Ręcznik szybkoschnący w porównaniu z klasycznym frotowym, zajmuje mało miejsca, jest bardzo chłonny i łatwy w pielęgnacji. Ważne jest dla mnie, aby mieć przy sobie niezbędne rzeczy jak telefon, chusteczka higieniczna czy klucze do domu, dlatego saszetka biodrowa jest najlepszym rozwiązaniem. Wszystko pod ręką – jak w damskiej torebce ;)

    W łazience pracowniczej obmywam się, przebieram w czyste rzeczy, podkręcam rzęsy, kilka kropel perfum i zaczynam pracę! Nie jestem już zmęczona, mało tego, mam jeszcze więcej energii!

    AAAAA! Nie zaznałabym tego jadąc autem. Nie zauważyłabym zwierząt, nie słyszałabym świergotu ptaków, nie poczułabym zapachu lasu. I nie miałabym takiej kondycji jaką mam teraz. Zdarzają się dni, kiedy wiatr mocno wieje, a zimno daje się we znaki, ale to też wszystko chwilowe. Szybko się rozgrzewam podczas jazdy, a poza tym jestem warstwowo ubrana. Na chłodniejsze dni na koszulkę termoaktywną zakładam softshell, który idealnie chroni przed wiatrem plus getry termoaktywne lub spodnie softshellowe – to już w okresie jesienno-wiosennym. Owszem, są dni kiedy do pracy przyjechałam przemoczona do suchej nitki, bo deszcz mnie zaskoczył, a przy temperaturze letniej nie było sensu zakładać nic więcej jak spodnie plus koszulkę z krótkim rękawem.

     

    dojazd rowerem do pracy

    Rower moją pasją, z pokolenia na pokolenie

    Przemoczona, rower ubłocony – co z tego? To są przygody wpisane w podróżowanie rowerem! Wszystko przecież wyschnie. To co przejechałam, z wiatrem, czy pod wiatr, ze słońcem czy deszczem a nawet burzą – jest bezcenne! Lata temu moi rodzice pokazali, że jazda rowerem daje ogromną radość i wiele możliwości. Dzisiaj ja zarażam pasją moją 3-letnią córkę, która do przedszkola już teraz dojeżdża na dwóch kółkach.

    rowerem do przedszkola

    Bez poniższych rzeczy nie wyobrażam sobie moich codziennych podróży rowerem do pracy!

    ubranie na rower do pracy

    Powiązane Wpisy

    Powiązane produkty