Jak zarazić dzieci miłością do gór? Gdzie pojechać w góry z dzieckiem?

Spis Treści

    Dla wielu z nas wędrowanie po górach jest jedną z najważniejszych w życiu pasji. Góry dają nam wiele szczęścia, poświęcamy im wiele czasu, spędzamy w nich wszystkie możliwe wakacje i urlopy, a gdy nas w nich nie ma - tęsknimy. Gdy odnajdziemy swoją "drugą połowę", chcemy to szczęście przeżywać wspólnie z nią. A gdy w naszym związku pojawi się dziecko, stajemy przed wyzwaniem - jak sprawić, by także ono pokochało góry tak samo jak my? Jak wprowadzić je w góry?
    Zadanie nie jest łatwe, to praca na lata, jednak gdy nam się uda - radość i satysfakcja będzie fantastyczna.
    Jak to zrobić? Na to pytanie postaram się tutaj odpowiedzieć, korzystając także m.in. z moich własnych, rodzinnych doświadczeń.

    Pierwszy wyjazd w góry - kiedy? Jakie ograniczenia?

    Z reguły aktywna górska rodzina chce wyruszyć razem w góry najszybciej, jak tylko będzie to możliwe. Na dobrą sprawę spacerować po górach można nawet z niemowlakiem, trzeba tylko brać pod uwagę ograniczenia związane z wiekiem dziecka. Należy pamiętać o wyposażeniu niezbędnym do jego transportu (wózek z amortyzacją umożliwiającą jazdę po nierównościach, nosidełko, chusta), ekwipunku i prowiancie dla malucha (pieluchy, jedzenie, picie) i odzieży.
    A także o takim doborze tras wycieczek, które zapewnią dziecku odpowiednie warunki i nie narażą na kłopoty. Trzeba koniecznie uwzględniać, że małe dzieci nie powinny przekraczać pewnej wysokości - przyjmuje się, że dzieci poniżej 2 roku życia nie powinny przekraczać wysokości 2 tys. m n.p.m., zaś im dziecko jest starsze, tym ta wysokość rośnie - aż do 3 tys. m n.p.m. w wieku lat 10. Z takimi wysokościami spotkamy się podczas wycieczek kolejkami linowymi w Alpach albo na wędrówkach w Tatrach - musimy pamiętać, że nie zastosowanie się do tych ograniczeń może skończyć się chorobą wysokościową, bardzo niebezpieczną dla tak młodego organizmu.
    Następnie - w pierwszych dniach pobytu w górach nie powinniśmy od razu wybierać się w wyższe partie gór - nasze trasy powinny zdobywać wysokość stopniowo, tak by z każdym dniem rosła aklimatyzacja. Innymi słowy - zaczynamy od spacerów w dolinach, do schronisk, itd.

    dzieci w górach|Górski potok daje wiele radości na szlaku

    Gdy dziecko podrośnie i zacznie samodzielnie chodzić, pojawia się kolejne ograniczenie - jego możliwości fizyczne i psychiczne. Małe nóżki robią wiele małych kroczków - i szybko się męczą. Dziecko zmęczone traci dobry humor, a to prosta droga do tego, by zrazić je do gór. Dlatego układając turystyczne plany na góry musimy mierzyć nasze zamiary przede wszystkim na jego siły, tak by każda wycieczka była dla niego atrakcyjna, od początku do końca. Zanim dziecko złapie "górskiego bakcyla" na serio, taka wycieczka powinna mieć formę luźnego, kilkugodzinnego spaceru - ten dystans będziemy zwiększać stopniowo, cały czas mając dziecko na oku. Pamiętajmy, że wprawdzie w odwodzie mamy transport "na barana", jest on jednak męczący - i dla dziecka i dla rodzica. To ważne, zwłaszcza gdy dziecko będzie już na tyle duże, że przestanie używać już nosidła.

    Sposoby na motywację dzieci w górach

    Małe i nieco większe dzieci są bardzo wymagającymi turystami, ich uwaga musi być niemal cały czas czymś zajęta - inaczej zaczynają się nudzić. A nuda to pierwszy krok do marudzenia i dalej - do zniechęcenia. Jak tego uniknąć?

    W ubarwianiu programu wycieczki przydają się dodatkowe atrakcje i niespodzianki. To na pewno będą:

    • lody w schronisku,
    • tajemnicza kopalnia lub jaskinia "zbójców" do zwiedzania,
    • ruiny zamku z "duchami",
    • przejażdżka bieszczadzką ciuchcią,
    • spływ Dunajcem lub Popradem,
    • przejażdżka na koniu,
    • jazda kolejką gondolową (krzesełka odradzam, niektóre dzieci mogą się ich panicznie bać),
    • ognisko z pieczeniem pianek, kiełbasek, bułek - naturalnie w miejscu do tego przeznaczonym,
    • także piknik nad górskim potokiem, w którym można zbudować tamę z kamieni, a nawet wodny młyn.

    Tu warto się zdać na przewodniki i mapy obejmujące góry, po których zamierzamy chodzić, a także na... wyobraźnię rodziców. Dobra mapa i przewodnik powiedzą nam, gdzie znajdziemy różne atrakcje, a wyobraźnia podpowie stosowną oprawę wycieczki - po odpowiednim przedstawieniu bajki czy legendy nawet zwykła górska skała może stać się skamieniałym trollem, a nietypowe drzewo - dinozaurem, z którymi najmłodszy turysta koniecznie będzie chciał mieć zdjęcie.

    dzieci w górach|Bieszczadzki dinozaur

    Jednak górska wycieczka to głównie marsz turystycznym szlakiem - i tu pojawia się kolejny problem, jak zająć uwagę dziecka? Z naszych doświadczeń świetnie sprawdzają się bajki, opowieści i zabawa, np. w zagadki. Bez dwóch zdań wymagają aktywnego zaangażowania przynajmniej jednego z rodziców. Zawsze też można mianować dziecko naszym przewodnikiem, choćby na niewielki etap trasy. Wyszukiwanie znaków szlaku turystycznego jest super zabawą.

    Jest jeszcze jeden sposób na to, by dziecko dobrze się czuło na górskich wakacjach - towarzystwo innych dzieci, oprócz rodzeństwa może to być np. zaprzyjaźniona rodzina z dzieckiem. Taka mała grupka - niekoniecznie rówieśników - doskonale sama się "nakręca" w zabawie, a wsparcie osób dorosłych sprowadza się do ewentualnego podpowiadania tematów i dyskretnego nadzoru. Jeśli mamy noclegi na kempingach - dla takiej grupy dzieci bierzemy dodatkowy mały namiot. Przyda się do zabawy, można też w nim urządzić dla nich pierwszy samodzielny nocleg.

    "W czasie deszczu dzieci się nudzą, to ogólnie znana rzecz.
    Choć mniej trudzą się i mniej brudzą się, ale strasznie nudzą się w deszcz..."

    I jeszcze jedna ważna rzecz - program na niepogodę. Jest niezbędny, inaczej czekają nas kłopoty. W zależności od miejsca pobytu może to być zestaw planszówek (idealny do schroniska!), wyprawa do aquaparku, wspomniana jazda na koniu (wiele stadnin ma kryte ujeżdżalnie) czy wycieczka do parku rozrywki dla dzieci. Warto też mieć ze sobą zapas bajek i książek do czytania.

    Odznaki turystyczne - dla całej rodziny

    odznaki GOT W góry|GOT W Góry - Brązowa, Srebrna, Złota

    To kolejny sposób na motywowanie dziecka. I doskonała pamiątka, a także kronika rodzinnych wypraw. Zaczynamy oczywiście od Górskiej Odznaki Turystycznej, w ramach której mamy też odznakę przeznaczoną dla najmłodszych turystów - "W góry". Gdy będą już zdobyte - przechodzimy do następnych stopni GOT.
    A oprócz nich mamy wiele innych odznak... - więcej o nich, a także jak je zdobywać, znajdziecie w osobnym artykule:



    CZYTAJ TAKŻE:


    Odznaki zdobywamy całą rodziną, zbieramy pieczątki po schroniskach (które same w sobie są niezłą pamiątką - każda jest niepowtarzalna). Gdy zdobędziemy kolejną - warto urządzić rodzinną imprezę, połączoną z uroczystym wręczaniem, najlepiej w plenerze. Dzieci rozpiera wówczas duma (rodziców zresztą też).

    Gdzie wybrać się na pierwszą wędrówkę po górach?

    W Polsce mamy wiele pasm górskich, każde z nich ma swoją specyfikę i uroki. Jeśli mamy jakieś swoje ulubione góry, które znamy na wylot - jedźmy właśnie tam. Ułatwi nam to logistykę całego wyjazdu oraz wynajdywanie atrakcji dla dzieci. Jeśli jednak nie chcemy deptać starych szlaków - wybierzmy miejsce, które zapewni nam minimum zaplecza dla pobytu w górach z małym dzieckiem. Doskonale sprawdzają się w tej roli gospodarstwa agroturystyczne, zwłaszcza te, które są dostosowane do przyjmowania rodzin z małymi dziećmi (np. mają w obejściu piaskownicę i huśtawkę). Alternatywą może być górskie schronisko, przy czym odradzałbym to raczej dla rodzin z niemowlętami.

    dzieci w górach|Przejażdżka na koniu jest jedną z najfajniejszych dodatkowych atrakcji w górach

    Takie miejsce powinno oferować dobry dostęp do gór, wyjścia na szlaki turystyczne, w rozsądnej odległości sklep spożywczy, może bar lub restaurację, także aptekę, itp. Ważne też będą wspomniane atrakcje na czas niepogody - nie wybierajmy się na pierwszą wycieczkę w głębokie Bieszczady - pasmo Otrytu i dolinę Sanu zostawmy sobie na kolejne sezony... ;)

    Nieźle natomiast pod tym względem sprawdzają się Pieniny, które poza spływem Dunajcem i szlakami w Pienińskim Parku Narodowym oferują wiele innych atrakcji, dostępnych dla dzieci. Także Zakopane i Tatry, które mają wiele szlaków dla początkujących. Idealne też są Góry Stołowe, w których czasami na turystycznych szlakach jest więcej dzieci, niż dorosłych.

    We wszystkich tych górach bez problemu będziemy w stanie zaplanować taką wycieczkę, której dystans będzie mógł pokonać nasz najmłodszy turysta, oraz znaleźć miejsce, w którym będzie można założyć naszą bazę wypadową - gospodarstwo agroturystyczne, pensjonat, hotelik, kemping czy schronisko. Oczywiście przed wyjazdem na urlop konieczny jest wcześniejszy kontakt i rezerwacja.



    CZYTAJ TAKŻE:


    Jak ubrać dziecko w góry?

    W przypadku niemowląt ubranko jest takie samo, jak "w domu", oczywiście uzupełnione o akcesoria "spacerowe" czyli czapeczkę i elementy przeciwdeszczowe.

    Natomiast u dzieci starszych sprawa jest wbrew pozorom dość prosta - kopiujemy odzież dla dorosłych, w odpowiednio mniejszym rozmiarze.
    Czyli bierzemy ze sobą:

    dzieci w górach|W chłodniejsze dni - kamizelka jest niezastąpiona

    Czy dziecko powinno mieć własny plecak?

    Zdecydowanie tak. Plecak sprawia, że dziecko czuje się doroślej, jest wyposażone tak samo jak rodzice, którzy przecież są dla niego wzorem. Oczywiście wielkość i wagę plecaka dostosowujemy do dziecka, w myśl zasady że waga plecaka nie powinna przekraczać 15% masy jego ciała (wytyczne Instytutu Matki i Dziecka). W przypadku najmłodszych turystów będzie to w granicach 1-3 kg, czyli powinien to być mały plecaczek do transportu np. ukochanego pluszaka i jakichś drobiazgów. A na trasie wycieczki, przy pierwszych oznakach zmęczenia malucha, po prostu przypinamy jego plecak do naszego.

    dzieci w górach|Plecak nobilituje małego turystę, czuje się doroślejszy

    Co zabrać, jadąc w góry z dzieckiem?

    Poza opisanymi wyżej odzieżą i obuwiem dla najmłodszego uczestnika wyprawy powinniśmy pamiętać o kilku ważnych elementach wyposażenia. A zatem - co spakować dziecku w góry? Oto moja lista "niezbędników", sprawdzona na wielu rodzinnych wyjazdach:

    • apteczka rodzinna, w tym leki przeciwbólowe i przeciwgorączkowe dla dziecka, zestaw plastrów, woda utleniona, spirytus dezynfekcyjny, leki na biegunkę, maść na odparzenia
    • książeczka zdrowia dziecka i numer telefonu do naszego pediatry oraz nasze zaświadczenie o ubezpieczeniu zdrowotnym
    • ochrona przeciwsłoneczna głowy: czapka, chustka, kapelusik - w jasnych kolorach
    • krem przeciwsłoneczny, repelent na komary, balsam łagodzący skutki ukąszenia, zestaw do usuwania kleszczy
    • wspomniane już klapki - konieczne do korzystania z prysznica, aquaparku czy basenu
    • strój kąpielowy
    • na każdą wycieczkę: zapas prowiantu, napojów i wody, papier toaletowy, chusteczki, zapasowe skarpetki i czapka albo chusta Buff, zestaw przeciwdeszczowy (kurtka, dodatkowa peleryna, a jeśli używamy nosidła dla dziecka - daszek)
    • zestaw rozrywkowy na wieczory i niepogodę - zabawki, gry planszowe, karty i kości do gry (dla nieco starszych dzieci)
    • ukochana zabawka

    dzieci w górach|Park linowy - kolejna atrakcja dla dzieci w górach

    Jak nie zniechęcić dzieci do wędrówek?

    Przede wszystkim każda wycieczka dla dziecka w górach powinna być dostosowana do jego kondycji fizycznej i psychicznej. Jej trasa nie może być zbyt monotonna i za długa. Przy pierwszych oznakach zmęczenia (gdy dziecku "siada psycha") - wdrażamy "program naprawczy", czyli staramy się zająć jego uwagę (bajka, zgadywanki, itd.), nastepnie zabrać ewentualny bagaż, wziąć za rączkę, wreszcie zabrać "na barana" na jakiś odcinek trasy. Taktyka przekupstwa ("jak dojdziemy dostaniesz zabawkę") działa tylko na krótką metę, dlatego lepiej takim kryzysom zapobiegać jak najszybciej.

    Kolejna ważna rzecz - nie krytykujemy, nie poganiamy, nie zniechęcamy - to naprawdę deprymuje małego turystę, zwłaszcza na szlaku. Nasz przekaz powinien być tylko pozytywny ("świetnie się wspinasz, dajesz radę!"), wspieramy go i motywujemy.

    dzieci w górach|Bieszczadzkie połoniny są do zdobycia także przez dzieci

    Bezpieczeństwo dziecka w górach

    Każdy rodzic wie, jak na codzień dbać o dobrostan swojego potomka. W górach jest to jednak nieco trudniejsze, wymaga to od nas o wiele więcej uwagi, w myśl zasady "przy dziecku - oczy dookoła głowy". Bo zagrożeń dla malucha w górach jest trochę więcej, niż w codziennym życiu.

    Nie wymienię wszystkich, tu podam tylko kilka przykładów, resztę pozostawię Waszej wyobraźni.

    • Woda - często w czasie wędrówki po górach zatrzymujemy się nad górskim potokiem, rzeką, zalewem. Zabawa w wodzie jest super - a my pilnujemy. Dodatkowe zabezpieczenie - sandały lub klapki, by dziecko nie pokaleczyło stópek.
    • Lęk wysokości - dotyczy to oczywiście szlaków tatrzańskich oraz eksponowanych miejsc w innych górach. Do ekspozycji dziecko musi po prostu dojrzeć (i się nie zrazić), zatem na pierwszych wyjazdach w góry nie zabieramy dziecka na Zawrat, czy Perć Akademików. Dotyczy to też wspomnianych już kolejek górskich krzesełkowych - zdarzyło mi się ostatnio sprowadzać z Mosornego Gronia nad Zawoją rodzinę z sześciolatkiem, który wyjechał na górę (z trudem), a potem spanikował. Odradzam.
    • Żmije - występują w Bieszczadach, Beskidach, Tatrach, Sudetach. Jesteśmy bezpieczni "u góry", mniej - w dolinach, na odsłoniętych polanach, itp. Stosujemy zawsze zasadę - dziecko nigdy nie idzie pierwsze. To działa, na naszych szlakach wielokrotnie je spotykaliśmy, tyle że dorosła i ciężka osoba, idąca z przodu, swoim tupaniem zawsze skutecznie je ostrzegała. Żmija atakuje tylko wtedy, gdy czuje się zagrożona, ostrzeżona - wycofuje się. Natomiast lekkie dziecko może ją zaskoczyć, nawet nadepnąć - nieszczęście gotowe.

    Słówko na zakończenie

    Podsumowując - górska wędrówka z dzieckiem to wiele pracy i zaangażowania obojga rodziców, tu nie możemy zrobić sobie "urlopu" od dziecka. Każde nasze potknięcie - zwłaszcza podczas pierwszych wypraw - może być trudne do nadrobienia. Niemniej z każdym kolejnym wyjazdem jest coraz łatwiej, nasze dziecko dorasta i nabiera doświadczenia (my też!), a wycieczki robią się coraz ambitniejsze - po pewnym czasie możemy się już pokusić o zdobywanie pierwszych tatrzańskich szczytów lub wędrowny obóz po Beskidach czy Bieszczadach - po schroniskach albo nawet z namiotem.

    I wierzcie mi - naprawdę warto! Dlaczego? Podpowiedź na zdjęciu poniżej :)

    dzieci w górach|Nawet deszcz w Bieszczadach nie był nam straszny

    Do zobaczenia na szlaku!

    Zdjęcia: archiwum rodzinne, Deuter, Jack Wolfskin

    Powiązane Wpisy

    Powiązane produkty