Góry Sowie, zaraz obok Gór Świętokrzyskich uchodzą za najstarsze góry w Polsce - jest wielu zwolenników teorii, że to właśnie Sowie, zbudowane z prekambryjskich gnejsów, mają najdłuższą historię. Bez względu na to, jaka jest prawda geologiczna, są to na pewno góry czarowne, pełne tajemnic, legend, niewyjaśnionych zagadek a przede wszystkim po prostu piękne. Region Gór Sowich poza turystyką górską oferuje różnorodne atrakcje - tajemnicze podziemia, monumentalne twierdze i stare zamki – to symbole rozpoznawcze regionu. Postaram się Wam przybliżyć informacje i ciekawostki na temat tych gór leżących poza głównymi nurtami zainteresowań polskich górołazów.
Gdzie leżą Góry Sowie?
Góry Sowie położone są w Sudetach Środkowych na Dolnym Śląsku, w odległości ok. 80 km na południowy zachód od Wrocławia oraz ok. 30 km na południowy wschód od Wałbrzycha, zatem te dwa miasta stanowią punkt przesiadkowy dla podróżujących koleją. Od zachodu sąsiadują z doliną rzeki Bystrzycy i Górami Wałbrzyskimi, od wschodu z Przełęczą Srebrną i Górami Bardzkimi. Od południa graniczą z Górami Stołowymi, a na północ od Gór Sowich leży Kotlina Dzierżoniowska. Park Krajobrazowy Gór Sowich zajmuje powierzchnię 8 140 ha. Najwyższym szczytem pasma jest Wielka Sowa (1015 m n.p.m).
Gdzie najlepiej nocować w Górach Sowich?
Dla wielu turystów w pierwszym naturalnym odruchu nocleg w górach oznacza spanie w schronisku. Na terenie Parku Krajobrazowego Gór Sowich nie mamy zbyt wiele opcji schroniskowych, znajdują się tu tylko dwa czynne schroniska turystyczne, warto jednak zwrócić na nie uwagę, bo mają niesamowitą historię i niepowtarzalną atmosferę. A będąc w okolicy warto zatrzymać się na ciasto, kawę czy pyszny obiad żeby poczuć powiew historii w starych schroniskowych murach.
Schronisko Górskie "Orzeł" - położone nad Przełęczą Sokolą na wysokości 875 m n.p.m., tuż przy czerwonym szlaku - Głównym Szlaku Sudeckim im. Mieczysława Orłowicza - prowadzącym na najwyższy szczyt Gór Sowich (0:55 h wg map turystycznych). Obiekt wybudowany został w 1931 roku, wówczas przed wojną nosił nazwę Bismarckbaude. Współcześnie schronisko "Orzeł" oferuje 90 miejsc noclegowych, bufet oraz całodzienne wyżywienie. W najniższej części schroniska, od roku 2000 działa "Piwnica Pod Orłem", gdzie w niezwykle klimatycznych wnętrzach można odpocząć i zregenerować umysł i ciało po sowiogórskich wędrówkach. Zaś z wejścia do Piwnicy rozpościera się cudny widok na ziemię kłodzką i sąsiednie pasma. Jeśli zaś chodzi o jedzonko, osobiście polecam klasyczne pierogi ruskie ze smażoną cebulką - smakują jak domowe robione z sercem.
Schronisko Górskie "Orzeł"
Drugi z czynnych obiektów to schronisko PTTK "Zygmuntówka" im. Z. Scheffnera - piękne schronisko położone na północno - zachodnim stoku Rymarza, na wysokości 740 m n.p.m. - powyżej górnej stacji kolejki. Schronisko stylizowane jest na tyrolskie Hütte, a wybudowano je pod nazwą Henkelbaude i otwarto w zimie 1938 roku. Patronem schroniska został zasłużony dla Gór Sowich działacz turystyczny Hermann Henkel - pochodzący z Bielawy nauczyciel, sekretarz i przewodniczący Towarzystwa Sowiogórskiego. Początkowo budynek działał, jako Skihütte i zgodnie z nazwą jego zadaniem była obsługa ruchu narciarskiego w okolicach Przełęczy Jugowskiej.
Po wojnie schronisko uruchomiono dopiero w roku 1956 roku, dzięki obecnemu patronowi schroniska - Zygmuntowi Scheffnerowi i od tamtej pory stanowi własność PTTK. Tuż obok Zygmuntówki czynny jest w sezonie główny wyciąg narciarski stacji Jugów Park - Na Stoku Rymarza, oświetlony i naśnieżany. Łączna długość tras na tym odcinku to 3300 m, zaś na miejscu znajdziemy szkółkę narciarską i wypożyczalnię sprzętu. Jest to jedno z nielicznych schronisk przedwojennych, które ocalało po dewastacji i nadal funkcjonuje - jako jedyne z trzech dawnych schronisk w okolicy Przełęczy Jugowskiej. Obecnie oferuje 31 miejsc noclegowych.
Kolejne ze schronisk, które swego czasu odwiedziłam, to schronisko turystyczne "Sowa" - położone między szczytem Wielkiej Sowy (przejście na szczyt Wielkiej Sowy zajmuje około 30 minut) a schroniskiem Orzeł i Przełęczą Sokolą. W czasie moich wędrówek po Górach Sowich schronisko było otwarte, obecnie w związku ze zmianą dzierżawcy i potrzebą dokonania generalnego remontu, jest zamknięte na czas nieokreślony. Do tej pory Sowa oferowała 42 miejsca noclegowe, węzeł sanitarny z ciepłą i zimna wodą oraz natryskami, centralne ogrzewanie i pyszny bufet. Miejmy nadzieję, że po remoncie ukaże swoje piękno w pełnej krasie i nie straci dawnej atmosfery.
Obiekt ten pod niemiecką nazwą Eulenbaude działał od 1897 roku, początkowo zapewniał dwie sale gościnne oraz jeden duży i cztery małe pokoje dla turystów, z ośmioma miejscami noclegowymi. Pierwotnie schronisko czynne było tylko do jesieni, później zaczęło funkcjonować przez cały rok. W 1898 uruchomiono bufet. Do czasu drugiej wojny światowej schronisko przechodziło kolejne modernizacje - doprowadzono wodę, zainstolowano piorunochron, dobudowano kolejne pomieszczenia schroniska. Po II wojnie światowej budynek przejął Fundusz Wczasów Pracowniczych i otworzył tutaj Dom Wczasowy "Marysieńka". W późniejszym okresie obiekt wyremontowano i ponownie otwarto dla turystów, ze statusem gospodarstwa agroturystycznego. Obecnie schronisko jest tymczasowo zamknięte.
Jeśli interesują Was noclegi w okolicznych miasteczkach, to bardzo dobrą bazę noclegową - pensjonaty i gospodarstwa agroturystyczne - znajdziecie w Bielawie, Sokolcu i okolicach Pieszyc, można też pokusić się o Nową Rudę (stamtąd jest również blisko w Góry Stołowe). Wiele z nich położonych jest w cichej, spokojnej okolicy, często z widokiem na góry. Na pewno jest to idealne miejsce na wypoczynek dla każdego - od samotnych piechurów, przez rodziny i grupy zorganizowane.
Najważniejsze szlaki w Parku Krajobrazowym Gór Sowich
Szlaki turystyczne w Parku Krajobrazowym Gór Sowich przypominają prawdziwą pajęczynę, dlatego ciężko podać jest najważniejsze czy najciekawsze szlaki. Mogę jednak zaproponować trasy z "obowiązkowymi" punktami wycieczek - można wytyczyć wersje alternatywne, wracać inną trasą, skracać czy przedłużać wycieczki. Wszystkie w zasadzie szlaki nadają się dla rodzin z dziećmi, osób starszych (o ile stan zdrowia, kondycja pozwalają na wycieczki), rowerzystów i psiarzy. Dwa mocniejsze podejścia to te na Lisie Skały i Kalenicę.
- Szlak na Wielką Sowę z Przełęczy Sokolej
(Przełęcz Sokola - Schronisko Sowa - Wielka Sowa - Kozie Siodło - Przełęcz Jugowska - Schronisko “Zygmuntówka” - Lisie Skały - Przełęcz Sokola; szlaki: czerwony GSS i niebieski, 14,5 km, 600 m podejścia, 4,5 h marszu, 21 punktów GOT)
Zaczynamy od klasyki. Moja pierwsza propozycja to przepiękna, urokliwa pętla biegnąca częściowo Głównym Szlakiem Sudeckim (kolor czerwony), na którym po drodze mijamy wszystkie opisane wyżej schroniska, zdobywamy najwyższy szczyt Gór Sowich - Wielką Sowę, podziwiamy wieżę widokową na szczycie (na dzień dzisiejszy jedynie z dołu, ponieważ obecnie jest nieczynna z powodu remontu). Z Rozdroża pod Kozią Równią schodzimy na Przełęcz Jugowską - warto tam zrobić sobie przerwę na kawę/herbatę, usiąść i podziwiać widoki rozpościerające się z Jugowskiej Polany - panoramę Gór Sowich, Wzgórz Wyrębińskich i Włodzickich. Następnie schodzimy do pięknie położonego schroniska Zygmuntówka.
Wracając pętlą do Przełęczy Sokolej, wchodzimy na szlak niebieski szlak, na którym po bardziej stromym podejściu mijamy ciekawą formację skalną Lisie Skały, następnie kierujemy się na Grabinę (943 m n.p.m.), szczyt, który wznosi się stromym wałem jako najwyższa kulminacja w wyrównanym grzbiecie odchodzącym od Koziej Równi. Wycieczkę możemy skończyć w punkcie startowym, możemy też od Zygmuntówki udać się czerwonym szlakiem do kolejnego ciekawego punktu z wieżą widokową na szczycie - czyli na Kalenicę (964 m n.p.m.).
- Szlak od schroniska Zygmuntówka przez Kalenicę do Srebrnej Góry
(Schronisko PTTK Zygmuntówka - Kalenica - Srebrna Góra; szlaki: czerwony GSS; 23 km, 650 m podejścia, 5,5 h marszu, 23 punkty GOT)
Trasa w całości wiodąca Głównym Szlakiem Sudeckim, prowadzi przez wierzchołek Kalenicy (z metalową wieżą na szczycie) aż do miejscowości Srebrna Góra. Po drodze odwiedzimy Twierdzę Srebrna Góra, czyli jedną z najważniejszych atrakcji Dolnego Śląska, o której opowiem niżej. Trasa jest dość ambitna jak na sudeckie pasmo, ma długość 23 kilometrów i ponad 600 metrów podejść. Po drodze przechodzimy przez kilka mniejszych wzniesień - m.in. Szeroką, Malinową, Gołębią i Popielak. Szczyty te w wiekszości są zalesione,podobnie przełęcze przylegające do pasma, całość jednak jest naprawdę przyjemną, wartą wysiłku trasą. Na końcu trasy czeka nas zwiedzanie Twierdzy Srebrna Góra i zejście do miasteczka o tej samej nazwie. Jest to trasa dla osób, które planują przemieszczać się z punktu do punktu, bez robienia pętli, poza tym przejście tego odcinka jest dobrym wstępem do poznania specyfiki Głównego Szlaku Sudeckiego.
- Szlak z Walimia przez Małą Sowę na Wielką Sowę
(Walim - Wielka Sowa - Mała Sowa - Walim; szlaki: żółty, niebieski, czarny, zielony; 11,5 km, 600 m podejścia, 4 h marszu, 16 punktów GOT)
Tym razem na Wielką Sowę dostaniemy się z Walimia. Jeśli jesteśmy zmotoryzowani, możemy trasę zacząć kawałek dalej - z dużego parkingu przy Przełęczy Walimskiej. Jest to kolejna przyjemna krótka pętla - doskonała, gdy dzień jest krótszy. Jeśli zaś planujemy zwiedzać sztolnie walimskie, czyli legendarny podziemny kompleks Riese, ta wycieczka jest bardzo przyjemną opcją na dopełnienie udanego dnia. Po drodze, po zejściu z Wielkiej Sowy przejdziemy kilkanaście metrów obok wierzchołka jej mniejszej siostry - Małej Sowy (972 m. n.p.m.) - drugiego najwyższego szczytu naszego pasma. Schodząc obok Małej Sowy po lewej stronie rozciągają się między drzewami widoki na Kotlinę Kłodzką i pasma sudeckie, a następnie żółty szlak zaczyna mocno wytracać wysokość i biegnie lasem, pozostaje nam zatem jednostajne schodzenie i delektowanie się zapachem rześkiego, sosnowego powietrza. Warto zaznaczyć, że trasa kilkukrotnie zmienia kolor szlaku, musimy zatem zachować czujność mimo dobrze oznakowanych ścieżek.
CZYTAJ TAKŻE:
Wielka Sowa – najwyższy szczyt
Jak już wcześniej wspomniałam, najwyższym szczytem Gór Sowich jest Wielka Sowa, a co za tym idzie - jest jednym z 28 szczytów zaliczających się do Korony Gór Polski. Wznosi się na wysokość 1015 m n.p.m., jej zdobycie nie przysparza w zasadzie żadnych trudności osobie o przeciętnej kondycji. Szczyt Wielkiej Sowy to nieduża leśna polana z wieżą widokową, drewnianym pomnik sowy i muflona, kapliczka, sklepik z pamiątkami oraz wiaty dla turystów z miejscem na ognisko.
Pierwotna drewniana wieża widokowa została oddana do użytku w lipcu 1886 r., przetrwała do 1904 r. Nad nową wieżą prace trwały tylko dwa lata. W maju 1906 r. nastąpiło uroczyste otwarcie nowej, żelbetowej konstrukcji a obiektowi nadano imię Otto von Bismarcka (Bismarckturm – Wieża Bismarcka). Wieża w nowej odsłonie miała 25 m wysokości, elementami ozdobnymi były trzy okna z witrażami ukazującymi sceny z życia kanclerza, a wewnątrz znajdowało się popiersie Bismarcka. Ponadto posiadała taras widokowy. Z biegiem lat budynek popadał w ruinę, aż w 2005 r. remontu obiektu podjęła się Gmina Pieszyce. Ponowne otwarcie nastąpiło w maju 2006 r., w 100-lecie powstania wieży. Obecnie przebiega kolejny remont, a zakończenie prac planowane jest na maj 2023 r.
Tajemnicze Sztolnie Riese i Twierdza Srebrnogórska
Od 1943 roku w rejonie Gór Sowich nazistowskie Niemcy prowadziły zakrojone na szeroką skalę i z ogromnym rozmachem prace budowlane (kompleksów: "Rzeczka", "Jawornik", "Włodarz", "Osówka", "Soboń", "Gontowa" i "Książ" - tam miała być siedziba główna Hitlera) pod wspólnym kryptonimem "Riese" (Olbrzym). Było to być w założeniu podziemne militarne miasto, potężna baza strategiczna, plątanina korytarzy, tuneli, wyciągów, infrastruktury drogowej i kolejowej. Prace przy budowie kompleksu "Riese" były prowadzone niemalże do ostatnich dni wojny, jednak nie zostały nigdy ukończone, pozostawiając po sobie szereg podziemnych kompleksów porzuconych w różnych stadiach budowy.
Sztolnie kompleku "Riese"
Według odnalezionych dokumentów III Rzeszy, opisujących ilości materiałów użytych do budowy Riese można wysnuć wniosek, że do tej pory nawet połowa podziemnych korytarzy nie została odnaleziona. Tuż przed wkroczeniem Armii Czerwonej niedokończone podziemia zostały porzucone. W Górach Sowich pozostały także niezliczone ilości materiałów budowlanych. Największa zagadka związana z kompleksem "Riese" dotyczy jego przeznaczenia. Niektórzy badacze mówią o fabrykach zbrojeniowych, inni zaś o tajnych podziemnych laboratoriach. Wszystko to sprawia, że zwiedzaniu kompleksu będzie nam towarzyszyć gęsia skórka, tym bardziej jeśli zdamy sobie sprawy ze skali inwestycji. Będziemy świadkami myśli, która przyświecała dowódcom Hitlera w tych strasznych czasach. Nie bez znaczenia jest też ilość ofiar, które pochłonęła budowa kompleksu, do którego Niemcy wykorzystywali niewolniczą pracę więźniów pobliskiego obozu koncentracyjnego Gross-Rosen - zginęło ich tu ok. 5 tysięcy.
Na mnie zwiedzanie tego miejsca zrobiło porażające wrażenie.
Twierdza Srebrna Góra znajduje się na dwóch wzniesieniach nad Przełęczą Srebrną: Fortecznej Górze (686 m n.p.m) oraz Ostrogu (627 m n.p.m). Jest to prawdziwa militarna perełka, wzniesiona w latach 1765-1777. Pierwszym, i jak dotąd jedynym sprawdzianem dla obronności fortyfikacji było oblężenie przez wojska napoleońskie podczas wojny Prus z Francją (1806–1807). Dzięki zawarciu pokoju w Tylży w 1807 fort nie został zdobyty. W twierdzy znajdziemy ogromne magazyny, studnię, zbrojownię, kaplicę, więzienie, szpital, piekarnię, browar, warsztaty rzemieślnicze, 151 kazamat i prochownię - wszystko to miało czynić fort samowystarczalnym w razie oblężenia. Z korony srebrnogórskiego donżonu ( jest to wieża łącząca w sobie główne funkcje mieszkalne i obronne) – największego w Europie – rozlega się piękny widok na Góry Bardzkie.
Twierdza Srebrna Góra (fot. Krzysztof Nowak)
Góry Sowie – ciekawostki
- Na szczycie Wielkiej Sowy znajduje się pomnik muflona - najmniejszego przedstawiciela dzikich owiec. Pomnik nawiązuje do znajdującej się w Górach Sowich jednej z najliczniejszych populacji tych zwierząt w Polsce.
- Na szczycie Garncarza (poniżej Przełęczy Woliborskiej) znajdują się relikty XIII- wiecznego zamku - strażnicy Zwinburg, nieprawidłowo nazywanym Quigenburg - są to porozrzucane na stromym stoku kawałki głazów i kamieni z zamkowego muru. Droga, nad którą stał zamek to szlak handlowy wiodący z równiny śląskiej przez Czechy na południe Europy. Szlak ten nazywano Piekielną Drogą. Zwinburg zbudowano dla ochrony tego właśnie szlaku z inicjatywy księcia Bolko I Świdnickiego, jako jedno z umocnień wzdłuż granicy czeskiej. W drugiej połowie XIV wieku zamek, jak wiele innych umocnień granicznych, przeszedł pod panowanie czeskie. W okresie wojen husyckich został przejęty przez husytów i częściowo przez nich zdewastowany. W międzyczasie stanowił siedzibę rycerzy rozbójników grasujących na Śląsku aż pod koniec XV wieku został wysadzony w powietrze przez wojska Macieja Korwina - króla Węgier, Chorwacji i Czech. Od tamtego czasu ulegał coraz większej degradacji.
- Góry Sowie są zbudowane głównie z prekambryjskich gnejsów i stanowią najstarszą część Sudetów - liczą sobie 480 mln lat. Czerwone zabarwienie gleby na terenach Gór Sowich pochodzi od istniejących tam osadów permu, charakterystycznych dla regionu. Obecny kształt Wielkiej Sowy to efekt procesów geologicznych, którym tereny Gór Sowich podlegały przez wiele milionów lat. Ich charakterystycznym elementem są zwarte, wyraźnie wypiętrzone masywy górskie, poprzecinane malowniczymi przełęczami.
- W średniowieczu Góry Sowie były nazywane Górami Czeskimi, była to bowiem naturalną granicę między państwem polskim a Czechami. Po raz pierwszy na tą nazwę natykamy się w 1240 r. w jednym z dokumentów sporządzonych dla księcia śląskiego, Henryka II Pobożnego. Nazwa Góry Sowie po raz pierwszy pojawia się w utworze poety Daniela Czepko von Reigersfeld gdzie opisywał księstwo świdnickie.
- Nazwa Góry Sowie wcale nie pochodzi od wyjątkowej liczebności tych ptaków na terenie pasma. Według badaczy, nazwa wywodzi swoje korzenie od niemieckiego słowa "Eulengebuhr", co oznacza sowie dziuple, co w późniejszym okresie przekształcono w podobnie brzmiące "Eulengebirge" czy dosłownie sowie góry.
- Istnieje miejscowa smutna legenda o kmieciu z Kamionka - ojcu siedmiu przepięknych córek. Z racji ich niezwykłej urody wymarzył sobie za zięcia możnowładcę - księcia lub króla. Nie było jednak żadnych możnych zainteresowanych jego córkami, dziewczęta były przerażone wizją staropanieństwa, więc postanowiły uciec. Dostały w podarunku magiczną chustę, która miała zdolność przemiany człowieka w dowolne zwierzę, pod jednym wszakże warunkiem - tylko dwie pierwsze próby skutkowały powrotem do ludzkiej postaci. Córki uciekły pod osłoną nocy z domu przemieniając się w zajączki. Nie wiedziały jednak, że ich ojciec poznał ich plan dzięki zaprzyjaźnionej wiedźmie. Otrzymał od niej różdżkę, która miała takie same magiczne właściwości, co chusta. Ruszył więc w pogoń za córkami pod postacią jastrzębia. Dziewczęta widząc zagrożenie, szybko przemieniły się w sarny. Ojciec widząc to, stał się wilkiem. Gdy był już bliski ich złapania, dziewczęta zmieniły się w sowy i odleciały w przestworza. Była to już ich trzecia przemiana, pozostały więc sowami na zawsze, dając w ten sposób nazwę górom, które od tej pory stały się ich domem.
- W połowie XIX wieku na południowych stokach Wielkiej Sowy istniała osada Sowa. Znajdowały się tu 44 domy, gorzelnia i młyn. Ludność zajmowała się tkactwem, a po uruchomieniu w 1848 r. tkalni mechanicznej w Walimiu, osada przekształciła się w letnisko. Po II wojnie światowej obiekty przejął Fundusz Wczasów Pracowniczych. Obecnie można jeszcze odnaleźć pozostałości dawnych budynków i infrastruktury.
CZYTAJ TAKŻE:
Jakie buty zabrać na wycieczkę w Góry Sowie?
Wędrówki po Górach Sowich nie należą do trudnych - bez problemu poradzą sobie w nich zarówno dzieci jak i seniorzy, osoby o dobrej kondycji mogą uprawiać biegi górskie, a zimą szlaki sowiogórskie są doskonałą bazą na narciarstwo biegowe. Jest to doskonały wybór, jeśli lubimy długie, spokojne, łatwe technicznie szlaki bez tłumu turystów wokół nas. Jednak nawet na takie lekkie, ale długie wędrówki musimy dobrze dobrać buty. Spore odcinki wiodą przez lasy, w dużej mierze liściaste - co za tym idzie, jesienią i wiosną na szlakach zalega mnóstwo mokrych liści i błota, a zimą śnieg przy lekkiej plusowej temperaturze zamienia się w breję.
Dlatego buty na wędrówki powinny spełniać pewne warunki żeby zapewnić nam komfort na szlaku. Dobrym rozwiązaniem w mokrym terenie będzie but powyżej kostki, z membraną wodoodporną i na dobrej, przyczepnej podeszwie - klasyczne połączenie to but z membraną Gore-Tex i z podeszwą Vibram. Dobrym wyborem są lekkie buty trekkingowe, dobrze trzymające kostkę - na trasy z plecakiem jak opisane tutaj wystarczą w zupełności. But tego typu zapewni nam ochronę przed błotem i wodą do wysokości kostki oraz przed ślizganiem się po śliskich, leśnych ścieżkach. Obuwie w Góry Sowie lub inne niższe pasma Sudetów nie musi mieć grubego gumowego otoku, ani strefy climbing zone jak w przypadku wyjść w Tatry czy inne pasma z elementami skalnych podejść. Poza parametrami technicznymi, najważniejsze żeby but był lekki i wygodny. Ponadto ważną rolę odgrywa skarpeta - specjalnej konstrukcji trekkingowej, ze wzmocnieniami w strefach narażonych na obtarcia, czyli na piętach i palcach. Jeśli poświęcimy trochę uwagi na dobranie odpowiednich butów na wędrówki, jedyne co nam pozostanie, to spakowanie dobrego nastroju i pozytywnej energii na szlak ku odkryciu sowiogórskich tajemnic.
CZYTAJ TAKŻE: