Prosta podróż na jednym bilecie. Wiemy jak odkryć Szwajcarię ze Swiss Travel Pass!

Spis Treści

    Podróżowanie po Szwajcarii transportem publicznym warto rozpocząć od zainstalowania aplikacji SBB Mobile, przejrzysta apka wprowadza nas w świat podróży pociągiem, autobusem oraz statkiem. Gęsta sieć komunikacyjna działa jak „szwajcarski zegarek”. Sama aplikacja wskazuje nam dokładnie miejsce odjazdu, przyjazdu, przesiadki na inny pociąg, autobus, statek z dokładnością, co do metra gdzie taka przesiadka ma nastąpić. Dochodzą do tego również wybrane kolejki górskie.

    - CZYTAJ TAKŻE -

    Szwajcaria 01|Aplikacja SBB Mobile

    Pociągiem przez Szwajcarię

    Wizytówką szwajcarskich podróży szynami są panoramiczne pociągi Glacier Express, Bernina Express, Golden Pass Line, w których za dodatkową opłatą musimy wykupić rezerwację miejsca, koszt to około 46 CHF (około 190 zł – stan na 23.07.2021 r.), Bernina jest tańszy dodatkowo podlega sezonowej promocji. Na Jungfraujoch powyżej Wengen jest 25% to pociąg Top of Europe!. Ten sam odcinek przejedziemy w ramach wspomnianego Swiss Travel Passa, „zwykłym” regionalnym pociągiem również z dużymi szybami, za którymi pięknie prezentuje się krajobraz Szwajcarii. Bonusem do Travel Passa są zniżki na wybrane kolejki górskie oraz darmowy wstęp do ponad 500 muzeów w całym kraju. Ceny biletów Travel Pass uzależnione są od ilości dni naszej podróży, przykładowo bilet 2 klasy ważny 3 dni kosztuje około tysiąc złotych dla osoby dorosłej. Czy to dużo, czy mało? Każdy musi odpowiedzieć sobie sam. Sumując nasze nieograniczone możliwości przemieszczania się oraz wielokrotne przejazdy wybranymi trasami, plus zniżki na inne atrakcje oraz darmowe wejścia do muzeów. Kwota nie jest wygórowana. System transportu działa sprawniej niż można sobie wyobrazić, ja po 1 dniu takiej podróży zapomniałem o istnieniu samochodów. Nawet przez chwile nie pomyślałem o tym, że przydałby się samochód by gdzieś podjechać. Zupełnie przestawiłem się na transport publiczny, postrzeganie takiego rozwiązania z perspektywy Polski jest w pierwszej chwili śmieszne, następnie smutne.

    Szwajcaria 02

    Przykład? Zakładam, że lądujemy samolotem w Zurychu, mamy zamiar prosto z lotniska wybrać się zobaczyć zachód słońca i panoramiczny widok na Eiger oraz dolinę Lauterbrunnen. Wprowadzamy dane w aplikację start Zurych, cel Mürren. Wspomnę tylko, że Mürren leży na wysokości prawie 1700 m n.p.m. i można tam się dostać koleją górską!
    Wszystko jasne, mamy po drodze kilka przesiadek, jedną przesiadkę na kolej górską i na końcu przejazd pociągiem na wysokości prawie 1700 m n.p.m. Na przesiadki nie tracimy więcej niż 2-4 minuty, nie mamy do przejścia więcej niż kilkadziesiąt kroków by znów wsiąść do kolejnego transportu, który dowozi nas pod drzwi wybranej lokalizacji. Oczywiście wszystko na jednym bilecie, który mamy zapisany w telefonie.

    Teraz zróbmy test w Polsce. Lądujemy w Warszawie i chcemy oglądać zachód słońca w Beskidach, niech będzie Szczyrk i Skrzyczne. Po pierwsze nie mamy dokładnie jak sprawdzić, bo nie mamy aplikacji, czy strony internetowej. Skorzystajmy z Google, niestety. Wybierzmy Zakopane i Kasprowy Wierch, kolejne niepowodzenie. Tak zgadzam się, możemy dojechać w każde miejsce w Polsce samochodem i później decydować o kolejnych krokach podróży. Przykład pokazuje skalę zaangażowania Szwajcarii w sens i jakość transportu publicznego, którym można dojechać do praktyczniej każdego miejsca w kraju. Mnożenie przykładów działania, precyzji, jakości obsługi dzięki Swiss Travel Pass może zająć kolejne strony tego tekstu, lepiej sprawdzić to osobiście i wybrać się w niezapomnianą podróż szwajcarskimi kolejami po jednym z najpiękniejszych krajów Europy.

    Szwajcaria 03

    Pierwszy dzień w Szwajcarii

    Moja podróż do Szwajcarii rozpoczęła się w Warszawie. Możliwość odwiedzenia najpiękniejszych zakamarków kraju stała się dostępna dzięki wspaniałości Biura Turystyki Szwajcarii przy Ambasadzie Szwajcarii. Wspólnie z Kasią, Anią, Michałem, Szymonem oraz Marcinem ruszyliśmy spotkać się z Adrianą na lotnisku Chopina. Lot z Warszawy do Zurichu liniami Swiss upłynął na rozmowach i planowaniu kolejnych dni.

    Lądowanie i przesiadka do pociągu, ruszamy w podróż kierunek Mörel. W regionie Aletsch Arena, z największym lodowcem Alp Aletschgletscher. Jedziemy z 3 przesiadkami, wjazdem jedną kolejką górską, która wynosi nas do Riederalp na 2000 m n.p.m., całość trwała około 3 godziny. Zameldowaliśmy się w hotelu górskim gdzie spędziliśmy kolejne dni. Będąc blisko lodowca nie mogliśmy odpuścić sobie dokładnej penetracji terenu od wschodu do zachodu słońca. Wioski wolne od ruchu samochodowego dają niezwykłą możliwość obcowania z krystalicznie czystym powietrzem, nasz codzienny zapas wody w bidonach uzupełnialiśmy w pobliskich studniach i kranach. Woda w Szwajcarii jest zdatna do picia z każdego kranu, warto korzystać z tej możliwości, bo woda jest naprawdę pyszna. Trekking, ładne szlaki, aparat fotograficzny, przekąska w plecaku, woda i tysiącletnie drzewa, które mijałem codziennie. Na końcu ścieżki brzeg lodowca, w dole najpierw morena poprzecinana szczelinami, z których wyrastają drzewa. Chwilę później docieram do miejsca gdzie mieni się śnieg i lód. 27 miliardów ton lodu i skały robią wrażenie. Piękno przyrody, jestem na styku tego, co było, jest i będzie tylko jeszcze jakiś czas. Skutki ocieplenia klimatu, ruch, tarcie lodowca, mocne nasłonecznienie wpływają na wytapianie lodu i zanikanie powierzchni lodowca. Wyliczono, że w ekstremalnie ciepłym dniu w sprzyjających warunkach lodowiec zanika o 20 cm dziennie. Kiedy lodowiec zniknie? To nieuniknione, my i nasze dzieci mają szanse na podobne widoki z brzegu lodowca, następne i kolejne pokolenia zobaczą tylko morenę polodowcową.

    Szwajcaria 04|Największy lodowiec w Alpach - Aletsch

    Kolejki górskie w Szwajcarii

    Każdorazowo, gdy mieliśmy ochotę na przejazd w inny punkt w regionie mogliśmy zjechać kolejką górską w dół do doliny (bilet na kolejki górskie w rejonie Aletsch dodatkowo płatny, zniżka dla posiadaczy Travel Pass) i przejechać do innej miejscowości, z której startowała kolejka górska, wywoziła nas w innym miejscu tuż przy brzegu lodowca. Dzięki takiej kombinacji mogliśmy w szybkim tempie ostatniego dnia pobytu przy lodowcu Aletsch zdobyć z marszu Eggishorn o wysokości 2927 m n.p.m. Sprawny i szybki trekking, zdjęcia na szlaku, uśmiechy i radość z obcowania w tym pięknym miejscu. Zdecydowanie polecam każdemu, to chyba najłatwiej dostępny szczyt bliski trzem tysiącom. Szlak bardzo podobny do tych, które spotykamy w Tatrach, charakterystyka góry iście tatrzańska. Na szczycie pamiątkowe zdjęcie przy krzyżu wskazującym najwyższy punkt góry. Schodzimy na druga stronę wierzchołka, odnajdujemy tam dużą półkę, na której spędzamy ponad godzinę fotografując i delektując się widokami. Z tego punktu lodowiec wygląda genialnie, jesteśmy w środku skrętu języka. Panorama robi wrażenie!

    - CZYTAJ TAKŻE -

    Pociągiem na Matterhorn

    Następnego dnia żegnamy się z Aletsch, zjazd kolejką do Mörel zajmuje nam 15 min, przechodzimy na drugą stronę by w 4 minut już być na peronie nr 1 gdzie czekał na nas pociąg R537. Tutaj działa Swiss Travel Pass, za sprawą swojej „magii” zabiera nas prosto na audiencję u Pana, który rządzi w Zermatt. Najpierw patrzy na nas z pysznego Toblerone, a chwilę po godzinie czternastej meldujemy się na stacji głównej w Zermatt i pierwszy raz możemy zobaczyć Matterhorn. Przywitanie na głównym placu przez przedstawicielkę Zermatt Tourism sprowadza się do tego, że słuchając przywitania szukamy wzrokiem wystającego czubka szczytu Matterhorna za budynkiem. Matterhorn pochłania każdego, kto trafia do tego miejsca, to niesamowite jak działa ta góra. Każdy słyszy inny magnetyczny szept biegnący prosto z góry do swojej głowy. Dzieje się magia gór. Zostawiamy większy bagaż w hotelu, zabieramy plecaki fotograficzne oraz rzeczy na nocleg w górskim schronisku Fluhalp. Już o 15:00 czeka kolejka linowa Zermatt – Sunnegga – Blauherd. Bilet dodatkowo płatny, można nadal liczyć na zniżki w ramach posiadania Swiss Travel Pass.

    Zanim wyruszyliśmy zastanawiałem się, co mnie zaskoczy podczas tego wyjazdu, co zrobi na mnie największe wrażenie, jak zareaguję na widok góry symbolu, symbolu, jako kształtu. Pamiętam, gdy pierwszy raz zobaczyłem Mont Blanc, zupełnie zaskakująco nie zrobiła mnie nie ta góra wrażenia wooww. Najbardziej pamiętam z tamtego wyjazdu iglice Chamonix, które robią piorunujące wrażenie.

    Szwajcaria 05|Największy lodowiec w Alpach - Aletsch

    Spotkanie z Matterhorn…

    Spotkanie z Matterhornem było jak spotkanie z piękną kobietą. Idę ścieżką, pierwsze spojrzenie i nie mogę oderwać oczu, odwracam się, szukam kontaktu wzrokiem. Siadamy przy jednym stoliku, uśmiecham się jak głupi, doświadczam kontaktu z pięknem. Matterhorn nie jest zwykłą górą, Matterhorn jest piękną górą, magnetyczną, przywołuje, nie da się nie patrzeć. Góruje nad okolicą i to widać na pierwszy rzut oka, jest tylko on, reszta tylko mu towarzyszy, a w dole Zermatt spogląda w górę z utęsknieniem i wiecznym zakochaniem. Przepadliśmy bez reszty, tamtego dnia wszystko kręciło się wokół widoku na Matterhorn. Kolacja i nocleg w schronisku Fluhalp przebiega na rozmowach z towarzyszami wyprawy, planujemy wschód oraz kolejny dzień.

    Szwajcaria 06|Matterhorn 4478 m n.p.m - szósty pod względem wysokości samodzielny szczyt alpejski

    Kolejny dzień w Szwajcarii

    Pobudka około 4:00, za oknem gęste chmury i deszcz. To nie był idealny ranek, dajemy pogodzie kilka godzin na poprawę. Śniadanie, kawa, rozmowy, kawa, pakowanie plecaków, kawa. Nasz kierunek to obejście 5 pięknych jeziorek Stellisee, Grindjisee, Grunsee, Moosjisee oraz Leisee. Każde piękne, trzy z nich odbijają swoją tafla Matterhorn. W trakcie wędrówki wpada nam do głowy pomysł by przedłużyć trasę o kolejną atrakcję. Próbujemy szybkim krokiem połączyć się z szlakiem na Gornergrat, w połowie dystansu skorzystać z kolejki szynowej, która z Zermatt poprowadzona śmiałym grzbietem wiezie turystów na skalnego kolosa Gornergrat, na wysokość 3130 m. Z sporym zapasem czasu dotarliśmy na pośredni przystanek kolejki, wskakujemy do wagoników pociągu, otwieramy okna, wyciągamy aparaty i korzystamy z uczty dla oka. Przed nami Matterhorn tańczący z chmurami, niebo otwiera się na niebiesko, okoliczne łąki już prawie bez śniegu mienią się soczystą wiosną. Docieramy na grzbiet w kilka minut, przechodzimy z jednego punktu widokowego do kolejnego. Za plecami mamy Matterhorn, osłonięty chmurami, co kilka minut zmienia kształt, tańczy z chmurą górskie tango, pojawia się prawa grań, znika w chmurze, po chwili widzimy szczyt, by znów zasłoniła go przyczepiona do niego chmura. Piękny spektakl. Nasz cel to fotografowanie i obserwowanie lodowca Gornergletscher, Findelgletscher oraz okolicznych szczytów, które wydają się być w zasięgu złapania dłonią. Gornergrat jest idealnym punktem widokowym, wspomnę tylko, że mieliśmy przed sobą widok na ponad 20 czterotysięczników, w roli głównej Monte Rosa, Liskamm, Dom, Weisshorn oraz Matterhorn. Minuty i godziny uciekały jak zwariowane. Postanowiliśmy zejść szlakiem do jeziorka Riffelsee i tam złapać pociąg w dół do Zermatt. Ponownie zasiadamy przy oknie, podziwiamy piękne okolice, powoli żegnamy się z Matterhornem. Wracamy do Zermatt, w mieście spędzamy wieczór. Odsypiamy poprzednie noce, pozwalamy sobie na całe 5 godzin snu…

    Szwajcaria 07|Matterhorn

    Zermatt i Dolina Lauterbrunnen

    Rześki ranek w Zermatt jest idealny na zwiedzanie samego miasta, które warto przejść starymi uliczkami, piękne zabytkowe domy z roku 1800 robią wrażenie. Dokładnie o 12:13 czeka na nas pociąg R340, który dowozi nas do pierwszej przesiadki o 13:27. Z tego miejsca czekają nas jeszcze 4 przesiadki by wylądować ostatecznie na wysokości 1650 m n.p.m. Dwie ostatnie przesiadki to kolejka górska oraz pociąg powyżej doliny Lauterbrunnen. Wszystko w cenie Swiss Travel Pass! Region, do którego dotarliśmy to słynna doliny Lauterbrunnen z 72 wodospadami, które zachwycają. Miejscowość Mürren, w której zostaniemy kilka dni jest idealnym punktem wypadowym do swobodnej penetracji okolicy. Z Mürren poprowadzona jest kolejka górska na wysokość 2970 m n.p.m., celem jest Schilthorn. Słynne miejsce, które było niegdyś planem zdjęciowym do jednej z części filmu o Jamesie Bondzie „W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości”. Widokiem, który mam do teraz pod twarzą jest wielka trójka szczytów Eiger, Mönch i Jungfrau. Piękne skalne kolosy wystają ponad dolinę Lauterbrunnen. Mieliśmy to szczęście mieszkać w Mürren, mieć pod stopami całą dolinę, a przed sobą ściany Eigera. Spacer przez miasteczko dostarczał nie zapomnianych widoków, skręcając w którąkolwiek ścieżkę odchodzącą w łąkę lub na szlak górski otrzymywaliśmy wspaniały krajobraz na życzenie. Dla chcących zasmakowania małej przygody w Mürren można ruszyć na via ferratę Mürren-Gimmelwald. Poprowadzona malowniczym terenem na jednej z ścian opadającej do doliny Lauterbrunnen. Ferrata nie przysporzy problemów technicznych osobie wysportowanej, sprawnie poruszającej się w terenie górskim. Sprzęt można wypożyczyć w Inter Sport. Zakupy w pobliskim sklepie, czekolada, sery, drobiazgi.

    Szwajcaria 08|Eiger i Dolina Lauterbrunnen

    Powrót do domu…

    O 11:58 w niedziele rozpoczynamy transfer na lotnisko w Zurychu. Ruszamy w naszą ostatnią podróż pociągiem, kolejką i znów pociągiem z kilkoma przesiadkami prosto na lotnisko. Swiss Travel Pass działa do końca dnia, oznacza to jedno – wracamy do domów. Stojąc w kolejce do odprawy milczą wszyscy, rozglądają się, wracają wspomnieniami, które żyją w nas, są jeszcze gorące. Moja kolej, podchodzę do stanowiska, pokazuję tylko bilet, w zasadzie kod biletu w telefonie. Proszę - gotowe, wymiana uśmiechów z obsługą. Robię kilka kroków, patrzę na ekran telefonu. Spojrzenie mam chłodne jak styczeń na Syberii - lądowanie w Warszawie o 19:10…

    Szwajcaria 09

    Powiązane Wpisy

    Powiązane produkty