Skarpety i sandały to połączenie tak kontrowersyjne, że urosło do rangi ponadnarodowej. W internecie znajdziemy tysiące memów o „Januszach” w skarpetach popełniających nie tyle modowe faux pas, co raczej modowe harakiri. Co jednak ciekawe, nie tylko Polacy uważają połączenie skarpet i sandałów za swoją cechę narodową, Niemcy czy Brytyjczycy mają podobnie, a sam problem dyskutowany jest na całym świecie. Czy noszenie skarpet i sandałów może mieć jakieś zalety? Czy na pewno to źle wygląda?
Połączenie skarpet i sandałów – kontrowersje modowe
W zasadzie ciężko jest ustalić początek całego sporu purystów sandałowych i zwolenników skarpet. Badania archeologiczne wskazują na to, że już starożytni Rzymianie (ponad 2 tys. lat temu), a nawet lepiej, starożytni Egipcjanie (ok. 1,5 tys. lat p.n.e.) korzystali z tego połączenia. W pewnym momencie jednak – można domniemywać, że było stosunkowo niedawno – ktoś stwierdził, że coś tu nie gra, bo "sandały zostały przecież stworzone do noszenia na gołych stopach" i kategorycznie tak powinno zostać. Sandały i zwłaszcza białe skarpety zaczęły się kojarzyć tylko z osobami starszymi i dziećmi – które siłą rzeczy nie znają się na modzie i nie wiele mają do powiedzenia na temat swojego ubioru. Z pewnych powodów takie połączenie jest komfortowe dla niektórych osób. Można się tylko domyślać, że reszta – młodzież i dorośli w średnim wieku – nie potrzebują tego typu wygody i chcąc wyraźnie odciąć się od tamtej części społeczeństwa, stworzyli mur i rozniecili trawiący nas wszystkich płomień kontrowersji.
Jednak, co jeśli osoby starsze (i dzieci) mają rację, co do wygody? Czemu np. Prada już w 2010 roku na wybiegu wypuściła modelki z sandałami i skarpetami na nogach, a na niektórych pokazach mody skarpetki nosi się nawet do szpilek? Zdarza się nawet, że celebryci pokazują się w takim zestawieniu. Wreszcie – w temacie outdooru – czemu tak znana marka sandałów turystycznych jak Teva reklamuje na swoich banerach sandały ze skarpetami?
Ten problem przypomina trochę enigmatyczne zasady noszenia skarpet do krótkich spodenek – niektórzy mówią, że jak skarpety, to tylko białe, inni, że kategorycznie nie może być ich widać, ewentualnie warto ubrać stópki, niektórzy dobiorą kolor do spodenek, a jeszcze inni będą mieli to gdzieś i bardzo wysokie skarpety do połowy łydki założą do spodenek nad kolano. Kto ma rację? Intuicyjnie wiemy, że na pewno nie ostatnia grupa – ale poza tym? Czy ma to jakieś znaczenie?
Przejrzyjmy uważnie za i przeciw noszeniu sandałów ze skarpetkami i sami rozsądźmy, czy warto narażać się na podejrzliwe i osądzające spojrzenia zwolenników sandałów i gołych stóp.
Dlaczego nie warto łączyć skarpet z sandałami? – wady
- Według sporej grupy ludzi, źle się prezentują – chociaż z jakiegoś powodu pełne sandały (zakryte) ze skarpetami nie budzą takich emocji.
- Mogą prowokować pytania i przyciągać wzrok – wybierając sandały i skarpety, musimy być pewni siebie i nie przejmować się ludźmi. Nie ma jednak co demonizować tego połączenia, to nie tak, że wszyscy zaczną nam nagle robić zdjęcia i wytykać nas palcami – niektórzy po prostu zwrócą na nas uwagę.
- Brudzą się – gołe stopy też się brudzą, ale na skarpetkach jest to bardziej zauważalne. Najprawdopodobniej dlatego, że przyzwyczailiśmy się do widoku skarpet tylko w domu, gdzie jeśli nie są czyste, od razu wrzucamy je do kosza na pranie i zmieniamy na nowe.
- Nasiąkają – to jest realny problem bezpośrednio dotyczący komfortu wędrówki. Gdy mamy gołe stopy w sandałach i lekko pokropi lub zaleje nas fala nad morzem – zwłaszcza, gdy nie mamy skórzanej lub gąbczastej podeszwy, woda momentalnie wyschnie i od razu o niej zapomnimy. W skarpetach nie jest już tak kolorowo, ponieważ materiał chłonie (mniej lub bardziej, ale zawsze) wilgoć i zostawia ją z nami na dłużej, co jest odczuwalne przy każdym kroku.
- Nie nadają się do sportów wodnych i chodzenia po plaży – jak wyżej, skarpety nasiąkają wodą i mogą magazynować piasek, a stąd z kolei krótka droga do obtarć.
Dlaczego warto łączyć skarpety z sandałami? – zalety
- Wchłaniają wilgoć i ograniczają potliwość stóp – wcześniej pisaliśmy o wchłanianiu wilgoci, jako o minusie, ale w tym wypadku chodzi o odprowadzane potu od stopy, dzięki czemu wewnątrz skarpety zachowujemy uczucie całkowitej suchości, co jest niezwykle komfortowe, zwłaszcza przy pełnym słońcu i w wysokim upale.
- Zapobiegają oparzeniom słonecznym – zakryta skóra jest zawsze lepiej chroniona przed promieniowaniem UV, dzięki czemu nie poparzymy sobie delikatnej i zwykle zakrytej górnej części stopy.
- Ograniczają ślizganie się po podeszwie – to z kolei wiąże się z ograniczeniem potliwości. Zwłaszcza, gdy mamy sandały przeznaczone do kontaktu z wodą, których podeszwa jest jednolita i w całości wykonana z tworzywa, zdarza się, że za sprawą potu przesuwamy się po tej powierzchni w obrębie pasków. W skarpecie nie ma tego problemu.
- Poprawiają higienę – podczas chodzenia naskórek się złuszcza i wraz z łojem osadza na powierzchni sandałów, przez co niektóre modele należy myć nawet codziennie. Przy zakrytych stopach, wszystko zostaje wewnątrz skarpet, dzięki czemu sandały nie wymagają tak częstego czyszczenia.
- Poprawiają komfort termiczny, przy jednoczesnym zachowaniu oddychalności i przewiewności – to niezwykle ważne przy zmiennej pogodzie, zwłaszcza wiosną, gdy na dworze jest chłodniej. Ze skarpetami nie musimy się martwić, że tak szybko poczujemy zimno, a jednocześnie przy nagłym ataku słońca, nie ma ryzyka, że będzie nam za gorąco.
- Zapobiegają obtarciom od pasków – większość sandałów ma dodatkową warstwę materiału pod paskami, którego celem jest ochrona stóp, jednak obtarcia się zdarzają – ze skarpetami dużo rzadziej.
- Delikatnie amortyzują i zmniejszają dyskomfort po wpadnięciu kamyczków pod stopę – zwłaszcza kwestia kamyczków jest niezwykle uciążliwa podczas wędrówki po leśnym czy górskim szlaku. W skarpetkach dalej je będzie czuć, ale nie dadzą się tak we znaki, jak przy kontakcie z gołą stopą.
- Zakrywają stopy – dla większości osób nie ma to znaczenia, ale są ludzie, którzy nie lubią widoku gołych stóp i z jakiegoś powodu nie chcą się chwalić swoimi. Połączenie sandałów ze skarpetkami może być dla nich rozwiązaniem i jedyną opcją na tak dobrą wentylację w okresie letnim.
Jak widać, plusów noszenia skarpet i sandałów jest zdecydowanie więcej niż minusów. Może więc warto choć na wędrówkach, gdzie moda nie ma już takiego znaczenia, spróbować się przemóc?
CZYTAJ TAKŻE:
- Jakie skarpety wybrać w góry? Na co zwrócić uwagę dobierając skarpety do górskich wycieczek?
- Sandały Teva - w góry, na kajak i do miasta
- Sandały turystyczne – w sam raz na wędrówki po górach. 5 powodów, dla których ich potrzebujesz
- Jak wiązać buty trekkingowe i górskie? Ciesz się długimi wędrówkami bez problemów!
Czy skarpety z sandałami w góry to dobry pomysł?
Wśród turystów górskich połączenie skarpet i sandałów nie wywołuje już takiego oburzenia, co, patrząc na korzyści płynące z tego rozwiązania, jest całkiem uzasadnione. Ograniczona potliwość, zmniejszone obtarcia, poprawiona termika i kwestia kamyczków to zalety, którym trudno się oprzeć. Przyznam się, że zdarzyło mi się wyruszyć na trasę w sandałach i skarpetach i nie miałem powodu do narzekania – w razie czego, zawsze można je zdjąć.
Jeśli już, to na jakie skarpety warto zwrócić uwagę?
- Przede wszystkim na wędrówkę czy na wypad w góry w sandałach, warto wybrać skarpety, które są wykonane z materiałów syntetycznych, dzięki czemu lepiej odprowadzą pot i szybciej wyschną, nawet, gdy wejdziemy w kałużę. Tkaniny syntetyczne sprawdzają się podczas noszenia sandałów również dlatego, że się nie zaciągają tak jak bawełna czy wełna merino przy zahaczeniu o coś – a taka sytuacja podczas marszu z odkrytymi stopami w terenie jest nieunikniona.
- Dobrze, żeby miały właściwości antybakteryjne – producenci czasem wykorzystują przy szyciu jony srebra lub stosują inne rozwiązania, które poprawiają komfort wędrówki i redukują nieprzyjemny zapach.
- Zwróćmy też uwagę na kolor, im ciemniejsze, tym lepsze – na białych momentalnie będzie widać kurz i inne zabrudzenia.
Na koniec, życzę Ci Podróżniku odwagi w podejmowaniu własnych decyzji i wyboru takiego rozwiązania, które według Ciebie jest komfortowe i dobrze wygląda. A inni? Nie sobie myślą, co chcą. Dopóty, dopóki nie nosimy się obscenicznie, powinniśmy mieć prawo ubierać się dokładnie tak, jak sobie życzymy.