Horyzont Warszawa w Beskidzie Sądeckim
Na początku maja nasza załoga z warszawskiego Horyzontu wybrała się na wyprawę w Beskid Sądecki. Na wyjeździe oprócz wędrówki i pięknych widoków, czekała na nich praca do wykonania. A mianowicie, testy plecaków. Każda z osób miała ze sobą inny plecak marki Jack Wolfskin - klasyczne modele polecane między innymi na jednodniowe wędrówki. Przeczytajcie, jak spisały się nasze plecaki podczas wędrówki po Beskidach.
- CZYTAJ TAKŻE -
Poznajcie Pawła...
,,W górach po raz pierwszy pojawiłem się mając 3 lata. Wtedy też po raz pierwszy zetknąłem się z nartami biegowymi na rajdzie Rajcza-Skalite w Beskidzie Żywieckim, którego po wielu latach sam stałem się uczestnikiem. Niestety okazało się, iż biegacz narciarski ze mnie marny, ale ciągoty do gór pozostały. Od tego momentu w góry ciągle powracam, by cieszyć się pięknymi widokami, odpocząć od życia codziennego no i oczywiście porządnie się zmęczyć. W górach nie szukam adrenaliny, także nie da się mnie spotkać wiszącego zimą na lodospadzie z czekanami. Bardziej uskuteczniam klasyczną turystykę pieszą z plecakiem. Przez lata nabyłem doświadczenia w zakresie użytkowania sprzętu outdoorowego i chętnie dziele się tą wiedzą z innymi m.in. w pracy w sklepie Horyzont.
Zainteresowanie górami realizuje także zawodowo. W branży outdoor pracuję od 2009 roku, od tego czasu pomagam ludziom w dopasowaniu sprzętu, butów oraz odzieży w zależności od ich wymagań czy miejsca podróży. Dzięki temu, że mam bezpośredni dostęp do nowości sprzętowych, sam cały czas zdobywam i poszerzam swoje doświadczenie. Poza górami lubię łazić po lasach, spać w namiocie, gotować w terenie i robić zakupy w Lidlu."
Pierwsze wrażenie
Plecak posiada możliwość przedzielenia komór fartuchem na suwak, także spokojnie można oddzielić np. brudną odzież, buty itd. Dwie luźnie kieszenie boczne pomieściły duży bidon na wodę oraz rzeczy podręczne. Nic nie wypada, nie kołysze się. Dodatkowo przez te kieszenie przechodzą dwa troki kompresyjne, które po zaciągnięciu dodatkowo stabilizują zawartość. Plecak posiada dwie kieszenie w kominie, gdzie na trasę spokojnie spakowałem czekoladę, gaz oraz leki i opatrunki. Po niecałym zapakowaniu dolnej komory po zaciągnięciu troków i odpowiednim spionizowaniu komin nie przemieszczał się, co wpłynęło na komfort podczas wędrówki. Środkowa elastyczna kieszeń pomieściła kurtkę membranową, z której można było ją łatwo wyjąć podczas deszczu. Warto wspomnieć oczywiście o mocowaniu na kije, aczkolwiek uważam, że to powinno być standardem w plecakach. Dobrze skrojone pasy naramienne, po zapięciu pasa piersiowego nie uwierały pod pachami podczas trekkingu. W środku komory głównej jest dodatkowa kieszonka docelowo przygotowana pod bukłak z wodą, chociaż sam chowałem tam paczki z jedzeniem liofilizowanym.
Plecak KALARI TRAIL 36 produkcji Jack Wolfskin
Mój ekwipunek
Był to 3-dniowy wypad w góry, gdzie litraż plecaka spokojnie pozwolił zabrać mi najpotrzebniejsze rzeczy tj. podstawowe ubrania na zmianę oraz trochę sprzętu:
- kurtkę membranową,
- kurtkę puchową,
- czapkę i rękawiczki,
- maszynkę do gotowania, garnuszek,
- mały kartusz gazowy
- czołówkę,
- jedzenie liofilizowane
- obowiązkowe klapeczki na kwaterę.
- CZYTAJ TAKŻE -
-
JAK SPAKOWAĆ PLECAK TURYSTYCZNY PRZED WYJŚCIEM W GÓRY? SYSTEM NOŚNY MA ZNACZENIE! >
-
JAK DOPASOWAĆ I WYREGULOWAĆ PLECAK DO WZROSTU? PLECAK TURYSTYCZNY DLA DZIECI – JAKI WYBRAĆ? >
-
PLECAK WYPRAWOWY - PORADNIK WYBORU ODPOWIEDNIEGO PLECAKA TREKKINGOWEGO DO TURYSTYKI GÓRSKIEJ >
-
5 RZECZY, KTÓRE DODATKOWO WARTO MIEĆ W PLECAKU PODCZAS PIESZEJ WĘDRÓWKI >
Budowa i specyfikacja
Pojemność | 36 L |
Waga | 1020 g |
Wymiary | 65 × 28 × 24 cm |
Stelaż | SPRING STEEL + CROSSLINK PE (stal sprężynowa, polietylen) |
System nośny | ACS TIGHT |
Materiał | DIAMOND RIPSTOP 300D RE (100% poliester z recyklingu) |
Pokrowiec przeciwdeszczowy | Tak |
Pas biodrowy | Tak |
Pas piersiowy | Tak |
Kieszeń na bukłak | Tak |
Mocowanie kijków | Tak |
Cena katalogowa (na maj 2021 r.) | 499,99 zł |
Wnioski
Uwagę muszę zwrócić na kształt plecaka, który wg mnie jest wadą. Przy podstawie jest on dosyć wąski, gdzie następnie rozszerza się ku górze. Siłą rzeczy największy ciężar ląduję na plecach, a nie na biodrach. Przy większym pakunku niestety można to odczuć w trasie, tzn. plecak lekko rzuca na prawo i lewo. Na dno nie da się włożyć butów trekkingowych gdyby chciało się je zmienić np. na lekkie podejściówki – plecak jest po prostu za wąski na dnie. Jeżeli ktoś zdecyduje się zabrać ten model w trasę, to polecam spakować trochę mniej kilogramów. Wtedy będzie ok. Plecak Jack Wolfskin Kalari Trail 36 mogę śmiało polecić wszystkim wybierającym się w góry na jedno lub dwudniowe wędrówki z lekkim ekwipunkiem.
Ogromną zaletą tego plecaka jest łatwość w utrzymaniu w czystości. Konstrukcja jest dosyć prosta i pozwala na dokładne wymycie bez konieczności wsadzania całego plecaka pod prysznic. Wartością dodaną jest fakt, iż materiał główny i spód plecaka to poliester pochodzący w 100% z recyklingu.