Morsowanie, czyli krótkie kąpiele w zimnej wodzie w okresie jesienno-wiosennym nie tracą na popularności. Media społecznościowe pomagają utrzymać morsowy trend i co roku przypominają, że za oknem robi się już zimno. Morsowanie to nie tylko hobby, brawura czy oderwanie od jesienno–zimowej rutyny. To także potężna dawka endorfin i liczne właściwości prozdrowotne. To na co jeszcze czekasz? Przeczytaj artykuł i dowiedz się jak zacząć morsowanie!
Czy morsowanie jest zdrowe?
Morsowanie to kąpiel w ekstremalnej dla organizmu wodzie o temperaturze od +12°C do +5°C. Są jednak pewne przeciwwskazania zdrowotne, wynikające z chorób przewlekłych, które trzeba skonsultować ze swoim lekarzem. O ile jednak nie posiadasz problemów z wydolnością układu krążenia, zakrzepów i zatorów w układzie żylnym, miażdżycy, problemów kardiologicznych, nadciśnienia, boreliozy, epilepsji, chorej tarczycy i nie jesteś w ciąży… to tak, morsowanie jest zdrowe – i dla każdego.
Mimo, że nie ma jak dotąd naukowych dowodów, to uznaje się, że morsowanie ma zbawienny wpływ na organizm i samopoczucie. Jedno jest pewne, zima to okres mniejszej aktywności na świeżym powietrzu, niedoboru światła i endorfin, dlatego regularne obcowanie z naturą w zimniejszych miesiącach to już dobry argument do rozpoczęcia morsowania. Morsować można w każdym wieku, w przypadku dzieci zaleca się taką zimową aktywność powyżej 6 roku życia.
Co daje morsowanie?
Tylko regularna praktyka zimnych kąpieli pozwala osiągnąć efekty zdrowotne wynikające z zalet morsowania.
Co zatem daje świadome morsowanie?
- hartuje ciało, zwiększa odporność na zimno
- poprawia zakres ruchomości w stawach
- działa przeciwbólowo
- redukuje stany zapalne
- poprawia wydolność fizyczną
- chroni przed działaniem wolnych rodników
- może poprawić układ odpornościowy i immunologiczny
- przyspiesza regenerację
- pomaga w alergiach i problemach dermatologicznych
- usuwa toksyny z organizmu - w tym tkankę tłuszczową
- przyspiesza metabolizm
- poprawia samopoczucie, produkuje endorfiny, działa przeciwdepresyjne
- pielęgnuje ciało: redukuje cellulit i poprawia jędrność ciała
Brzmi jak zimowe spa, prawda?
Ile kalorii spala morsowanie?
Można wyróżnić 2 fazy, przez które przechodzi organizm w trakcie morsowania:
Faza pierwsza to niedokrwienie wynikające ze zwężenia naczyń krwionośnych, obniżenie temperatury skóry, stawów oraz mięśni, znieczulenie – czyli zwiększona tolerancja na ból, zmniejszenie pracy układu nerwowego, a także napięcie mięśni szkieletowych – ta faza utrzymuje się na czas przebywania w wodzie.
Po około 4 minutach od wyjścia z wody następuje faza druga, czyli reperfuzja, która charakteryzuje się: rozszerzeniem naczyń krwionośnych i głębszym dotarciem krwi do tkanek i narządów, rumieniem oznaczającym ukrwienie na nowo skóry, wzrostem temperatury ciała, obniżeniem napięcia naczyń krwionośnych i spadkiem ciśnienia tętniczego.
Przy tak intensywnej pracy wielu systemów i narządów, a także energii potrzebnej na ogrzanie organizmu, szacuje się, że w ciągu minuty można spalić do 100 kalorii. Zaś w trakcie 20-minutowej przerywanej kąpieli nawet do 700 kalorii.
Jak często powinno się morsować i po ile minut?
Aby zahartować organizm i uzyskać efekty morsowania warto robić to regularnie - przynajmniej raz w tygodniu. Lekarze zalecają morsowanie 1-2 razy w tygodniu, ale nie częściej niż 3-4 razy. Pierwsze kąpiele powinny być krótkie, trwać od 30 do 60 sekund, w zależności od kondycji. Natomiast regularny "mors" może śmiało przebywać w zimnej wodzie 3 do 5 minut. Albo dokonywać kilku krótkich, 2-3 minutowych sesji.
CZYTAJ TAKŻE:
Jak się przygotować do morsowania?
Punktem wyjściowym powinno być zasięgnięcie porady u lekarza, czy nie widzi przeciwwskazań do tego typu aktywności. Przygotowywanie się do sezonu morsowego można zacząć już latem – np. regularnie zażywać kąpieli w akwenach wodnych nieprzerwanie od lata do zimy. Popularnym sposobem jest także regularne branie zimnych pryszniców w domu. Ważne mogą być także medytacja i ćwiczenia świadomego oddychania. Jeśli ćwiczyliście do morsowania, albo podejmujecie się wyzwania z marszu, bo tak też można, to pora przygotować się do pierwszego prawdziwego morsowania.
W dniu morsowania powinno się być wypoczętym, nie pić alkoholu ani nie jeść za dużo. Warto mieć przy sobie doświadczoną, od lat praktykującą osobę, która będzie naszym duchowym wsparciem. Teraz czas wybrać miejsce: morze, jezioro, rzeka, przerębel i dobry czas - najlepiej bezwietrzny dzień. Ja pierwszy raz morsowałam w słoneczne jesienne popołudnie z przyjaciółką, która morsuje od kilku lat - dlatego bardzo miło wspominam ten dzień.
Czas omówić ubiór i ekwipunek, które trzeba będzie ze sobą zabrać. Do morsowania przydadzą Ci się:
- strój kąpielowy (chociaż można morsować także nago)
- ręcznik np. szybkoschnący
- czapka zimowa
- rękawiczki
- specjalne buty do kąpieli
- strój sportowy
- ciepły strój na zmianę
- szlafrok lub poncho do morsowania
- grzejki lub folia NRC, potocznie nazywana kocem termicznym
- karimata (ułatwi przebieranie)
- warto też po wszystkim rozgrzewać się od środka ciepłą herbatą z termosu
Załóż na siebie strój kąpielowy i strój do ćwiczeń, na karimacie połóż ręcznik, odzież do przebrania i termos - teraz już jesteś gotowy/a na morsowanie!
Jak rozpocząć morsowanie i świadomie obcować z zimnem?
Morsowanie można podzielić na kilka etapów.
1. Przed wejściem do zimnej wody
Rozgrzewka. Choć zdania są podzielone, czy ją robić czy nie, to ja jednak uważam, że każdy, nawet delikatny ruch przygotuje ciało do pewnej misji. Wykonaj 10 - 15 minutową rozgrzewkę, nie ma to być jednak rozgrzewka w stylu cardio. Rozruszaj głowę, ramiona, biodra i kolana. Zrób kilka przysiadów, pajacyków, krótką przebieżkę truchtem, wymachy rąk i nóg. Zabezpiecz czapką głowę, dłonie rękawiczkami i stopy półbutami neoprenowymi. Czas wejść do wody.
2. Pierwsze wejście do wody
Wejście powinno być zdecydowane, jednostajne. Nie ma czasu na poszukiwanie odwagi i przyzwyczajanie się do zimna. Po wejściu na wysokość ramion powinno nastąpić powolne zanurzenie do wysokości szyi podczas którego napina się mięśnie i nabiera głęboko powietrze. W wodzie można stać, siedzieć lub powoli pływać, cały czas kontrolując regularność oddechu. Można się także smarować wodą.
3. Wyjście z wody
Po rozsądnym i określonym dla swoich możliwości czasie przebywania w wodzie - wyjście z wody i lekka aktywność fizyczna.
4. Drugie wejście do wody
Już stosunkowo krótkie, np. wejście jednominutowe, do momentu odczuwania szczypania i mrowienia ciała.
5. Wyjście z wody ostateczne
Osuszenie się ręcznikiem, ubranie się, rozgrzanie herbatą lub innym ciepłym napojem. Będąc już ubranym powtórzyć najbardziej intensywne elementy z rozgrzewki.
Reszta dnia powinna być spokojna i wolna od intensywnego ruchu, dobrze byłoby dać sobie długi sen w celu regeneracji.
Morsowanie jednak nie musi się odbywać wyłącznie w wodzie. Można także morsować na sucho. Suchym morsowaniem nazywa się spacer w krótkich spodenkach lub wcieranie śniegu w skórę. Najbardziej niebezpieczne jest wyjście w góry bez zimowej odzieży - jednak taka aktywność przewidziana jest już dla ekspertów w morsowaniu i chodzeniu po górach.
Podsumowując, morsowanie może być brane za brawurę ,jednak nie powinno nią być. To bardzo angażująca aktywność, która dosyć intensywnie eksploatuje ciało. Morsowanie wymaga przygotowania, minimalnej wiedzy oraz świadomości - swojego ciała, jego możliwości, uważnego oddychania. Jeśli postanowisz rozpocząć swoją przygodę z morsowaniem, zrób to, kiedy będziesz się czuł/a naprawdę gotowy/a. Samemu wejściu do wody towarzyszy duży wyrzut adrenaliny, która tłumi strach i opanowujący ciało ból. Jednak nie taki diabeł straszny! W końcu na zdjęciach osób praktykujących morsowanie, nie zauważysz grymasu na twarzy i rozczarowania. Zobaczysz grupę radosnych ludzi w strojach kąpielowych, czapce i rękawiczkach którzy właśnie zrobili coś dobrego dla swojego ciała i duszy.
Powodzenia!
